wtorek, 25 lipca 2017

Harce z Boginią

Wszechpotężna Bogini Popkultura sięga swoimi kolorowymi mackami nawet do centrum punkowsko-rastamańskiego zagłębia, do dziury czasowej, cofającej nas bezboleśnie do słodkich jak czekoladowe kukułki lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. Wystarczy przejść przez zasłonę z koca w kratę na poczcie w Mirsku i machina czasu zadziała perfekcyjnie. Wystarczy przejechać mimochodem przez Leśną i nasz mimochód przeniesie nas w wyidealizowaną Krainę Młodości i Pierwszych Spotkań z Transcendencją. Ten kawałek byłego województwa jeleniogórskiego (nieustannie żądający dostępu do morza, najchętniej Czerwonego) to bastion odzianych w glany, uczubionych irokezami i wymachujących dreadami. Zżerają was sentymenty za Dawnymi Dobrymi? Przyjedź! My przyjechaliśmy. Po drodze był zamek Świecie.
- To zamek Aronii! - stwierdziła rezolutnie Jagienka.
Bogini Popkultura akceptuje Ronję Córkę Zbójnika. Niezły gust, jak mawiał pan de Gustibus Nonesdisputandum. W Wolimierzu zaś grała muzyka Młodości.
- Oni tańczą jak szaleni! - stwierdziła rezolutnie Zosia.
Rastuszkowie przybyli, zobaczyli i zatańczyli. Wszechpotężna Bogini Popkultura była zdziwiona, co ją ucieszyło, bo zdziwienie jest oznaką świeżości umysłu. 


Wszechpotężna Bogini Popkultura nie ominęła też Festiwalu w Wolimierzu, objawiając się w postaci niejakiej Zumby do rytmu "Mam tę moc". Disneye znajdą drogę nawet przez Krainę Lodu. (zdjęcie wujek Wiktor)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz