poniedziałek, 3 lipca 2017

Nasza mała Tolerancja

Wakacyjne spotkanie z tłumem uczniów charakteryzują się obopólnym zaskoczeniem. Uczniowie (obyś cudze dzieci uczył!) dziwią się, że pan od muzyki nie śpi w wakacje w trumnie, pan od muzyki (i od czego tam jeszcze trzeba, poza tym Tata) dziwi się, bo jeszcze umie – na przykład temu, że dzieci mówią tak ładnie „dzień dobry”. A w to wszystko wmieszane są jeszcze dzieci osobiste. M.in. Jagienka:
- A co to są za dzieci Tato?
- To są moi uczniowie córeczko.
Jagienka ewidentnie i metodycznie trawi uzyskaną informację. Potem wypluwa wynik:
- Aha, to ty z nimi mieszkałeś kiedyś, a teraz mieszkasz z nami?
Dziwienie się światu oznacza niezmienną świeżość spojrzenia. Jagienka widzi i pojmuje, że rozwody są modne. Z tonu głosu wynika też, że jest w stanie je zaakceptować. Taka nasza mała tolerancja. 


Pacyfikację dzieci podczas wakacji można przeprowadzać na przykład przy pomocy broni mrożącej język w ustach. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz